11 lipca 2006

Perfumy dźwignią internetowego handlu


Kosmetyki będą jedną z lokomotyw handlu internetowego - prognozują analitycy. Trzeba je jednak kupować ostrożnie, bo łatwo o podróbkę
- Główną zaletą kupowania kosmetyków w internecie jest cena - mówi Monika, 30-letnia scenarzystka filmowa z Warszawy. Perfumy, które w sklepie kosztują 150 zł, w sieci kupuję o 30-40 zł taniej. - Można tam też po rozsądnej cenie znaleźć kosmetyki, które normalnie są trudno osiągalne albo bardzo drogie, np. specjalne szampony fryzjerskie - dodaje.

Światowy boom na kupowanie kosmetyków przez internet dopiero się zaczyna - uważają analitycy amerykańskiej firmy badawczej Forrester Research. Według jej niedawnego raportu w tym roku wartość tego rynku na całym świecie wzrośnie o ponad 30 proc., do 800 mln dol., a w przyszłym o 40 proc., do 1,1mld. dol. (przy 20-proc. wzroście całego e-handlu). To jeszcze niewiele, jeśli porównać kosmetyki np. z oprogramowaniem i sprzętem komputerowym (sprzedaż online rzędu 16,8 mld dol.) czy częściami samochodowymi (15,9 mld dol.). Ale zdaniem analityków to właśnie kosmetyki najszybciej torują sobie drogę do klienta i są jednym z najszybciej rozwijających się segmentów e-commerce - głównie dzięki coraz liczniejszym sklepom internetowym zajmujących się ich sprzedażą. I nie chodzi tylko o klasyczne sklepy wirtualne - według raportu już ponad połowa tradycyjnych drogerii umożliwia klientom zakupy online.

W polskim internecie znajdziemy co najmniej 25-30 wirtualnych perfumerii. Jedną z najstarszych i najbardziej znanych jest Perfumeria.pl prowadzona przez kaliską spółkę Pedet. Przez blisko sześć lat działalności obsłużyła ok. 60 tys. klientów. Jak mówi jej współwłaściciel Janusz Skoneczny, pierwsze lata przynosiły spektakularny wzrost przychodów. W ciągu ostatnich dwóch lat obroty stanęły w miejscu. Ale nie znaczy to, że rynek nie rośnie. - Rozwinęła się konkurencja. Działa już kilkanaście liczących się internetowych perfumerii, a detaliczną sprzedaż online zaczynają uruchamiać nawet hurtownie. Nie stresuje nas to, bo oznacza, że klientów przybywa i jest o kogo konkurować. Ostatnio obniżyliśmy marże i sprzedaż znów ruszyła - mówi Skoneczny. Nie chce ujawnić, jakie przychody osiąga jego sklep. - Żeby mieć rację bytu w takim handlu, trzeba mieć minimum 250 tys. zł przychodów miesięcznie - mówi.

Handel kosmetykami kwitnie także na aukcjach internetowych. Na największym polskim serwisie aukcyjnym Allegro.pl kupujący mogą codziennie wybierać wśród około 40 tys. ofert w tej kategorii. Po kilka tysięcy ofert jest też na konkurencyjnych serwisach eBay.pl i Swistak.pl.

Zazwyczaj na aukcjach jest o wiele taniej niż w normalnych e-sklepach czy strefach wolnocłowych. Czasem nawet kilkakrotnie. Problem w tym, że wiele z oferowanych po niewiarygodnie niskiej cenie perfum to mniej lub bardziej fachowe fałszywki.

- Kupiłam na Allegro dwa podrobione tusze Loréal. Skusiła mnie cena - połowa tego co w sklepie. Ohydne podróbki, choć opakowanie prawie jak oryginalne - ostrzega jedna z internautek na forum portalu Gazeta.pl.

Monika z Warszawy nacięła się raz, na perfumach: - Widać było różnicę już na opakowaniu, inny korek, no i oczywiście zapach. Podróbek jest masa, trzeba na nie bardzo uważać.

Klientów jednak to nie odstrasza. W Polsce kosmetyki i perfumy już teraz należą do najpopularniejszych towarów kupowanych w internecie. Jak wynika z niedawnych badań ARC Rynek i Opinia, na liście hitów e-handlu w Polsce produkty kosmetyczno-zdrowotne znalazły się na szóstej pozycji, wyprzedzając m.in. sprzęt RTV, programy komputerowe i sprzęt fotograficzny.

Jakie kosmetyki najlepiej sprzedają się w internecie? - Przede wszystkim drogie markowe wody w dużych flakonach. Wartość średniego zamówienia u nas to ponad 200 zł, a bywają znacznie większe - mówi Janusz Skoneczny. - Na takich produktach różnica ceny między sklepem internetowym a tradycyjnym jest najbardziej widoczna.

źródło: Gazeta Wyborcza
Kup perfumy w dobrej cenie